sobota, 13 lutego 2010
Mama: Franek, powiedz jab³ko
Franek: apple Cwaniaczek. Podobnie jest na przyk³ad z pêpkiem. Wybiera sobie to, co ³atwiej mu wymówiæ. Ale ¿e ma ¶wiadomo¶æ tego, ¿e jab³ko t³umaczy siê na apple? M±dra bestia. Po mamusi taki zdolny hehe.
pi±tek, 12 lutego 2010
Umówi³am siê z nim na 9. Na 9.30 am. Wczoraj. Umówi³am siê z geniuszem sruszem w sklepie Mac'a w celu naci±gniêcia mnie na now± bateriê do laptopa. (Siad³a mi bateria i gdy mam 50% to mi siê wy³±cza komputer. Podejrzewam spisek i jestem przekonana, ¿e problem pojawi³ siê po tym jak zainstalowa³am sobie Snow Leoparda, bo podobny problem maj± te¿ ci, których znalaz³am na guglu, ale geniusz sreniusz twierdzi, ¿e po 300 cyklach bateriê siê wymienia. Po 300 cyklach czyli w moim przypadku raz na rok. No comments.). No wiêc w sklepie tym by³ komputer dla dzieci. Chodzi o to, aby dzieciom od maleñko¶ci wbijaæ do g³owy, ¿e MAC-i by³y przy nich od zawsze. By³ stolik, pi³ka krzese³ko i dwa iMac-i. Franek jak tylko zobaczy³, ¿e jest mo¿liwo¶æ zabawienia siê dosta³ ataku sza³u i o ma³o co nie wyrwa³ siê z szelkami z wózka. Wyci±gnê³am go i posadzi³am na kuli, ¿eby 'pogra³' sobie w Barneya. Franek lubi grubego Barneya, ale na przyk³ad nudz± go potwory z ulicy Sezamkowej. No wiêc grali¶my. Gra polega³a na tym, ¿e trzeba by³o co¶ tam zrobiæ, ale jako¶ nie dosz³am do tego co. Chyba trzeba by³o gdzie¶ klikn±æ. Franek waln±³ piê¶ci± w klawiaturê. Waln±³ tak, ¿e a¿ odskoczy³a. Nastênie dobra³ siê do myszki. Waln±³ myszk± tak, ¿e wypad³y z niej baterie. Normalnie wandal. Nastêpne podej¶cie do publicznego komputera za jaki¶ czas.
wtorek, 02 lutego 2010
|
Archiwum
Ostatnie wpisy
|